Na ten pomysł wpadłam ja Luśka, choć bardzo rzadko mi się to zdarza...
Każda z nas chwilę naszego poznania pamięta innaczej, więc je opublikujemy, aby później
(tu wpadam w śmiech) jak będziemy stare miałyśmy co wspominać przy herbatce.
Wersja:Wielki początek!!!
Nisii:
To jak się poznałam z Dżolą miało miejsce u mnie w domu, 5 lat temu jak to moje starsza siostra zaprosiła swoją przyjaciółkę i jej rodzinę do nas. Dowiedziałam się ,że bd miała gościa więc jak to na 10 latkę przygotowałam lalki.
Gdy zawędrowała do mnie do pokoju Dżola od razu się polubiłyśmy i bawienie się lalkami nie wystarczyło nawet 3 godzin ;P. I tak co tydzień dwa chodziłyśmy do sb do domu :D. Aż któregoś dnia, kiedy byłam w 6 podstawówce Dzola opowiedziała mi o Luśce z która była w ramach Einsteina na Polibudzie i mówiła ze to zabawna osóbka, a że chodziła do tej samej szkoły co ja więc do niej zagadałam. i to co powiedziała Dżola było prawdą.
Zapytałam ja czy by mi nie pomogła w lekcjach to się od razu zgodziła i tak od 3 lat my (3 kujonki) zaczęliśmy się przyjaźnić :D
Koniec :DTak morsko ;P
Dżoli:
Nie pamiętam kiedy się wszystkie tak na serio poznałyśmy, ale pamiętam trochę jak sie zaprzyjaźniłyśmy. Z Luśką w wakacje, gdy pojechaliśmy na 3 dni do Gdańska i drugiej nocy grałyśmy w karty. Zaczęłyśmy gadać i było naprawdę fajnie, bo okazało się, że jesteśmy bardzo podobne.
Z Nisią nie jestem pewna jak się zaczęło... :/Nasze siostry się przyjaźniły, potem nasi rodzice się zakumplowali i tak jakoś wyszło ;P
Ale napewno tego nie żałuję, bo tylko z Wami są takie wygłupy! xD ;P
Tak cukierkowo
Luśki:
Dżolę znałam z opowieści jej mamy od razu mi się spodobała, gdy jej mama powiedziała ,,Ola
na urodziny dostała pełno lalek i jedną książkę, lalki oddała Ali, a z książki się strasznie cieszyła...
Poznałyśmy się w wakacje na Polibudzie, gdy pojechaliśmy na 3 dni do Gdańska i do drugiej nocy grałyśmy w karty, ograłyśmy Olę miała całą czerwoną rękę. Zaczęłyśmy gadać i było naprawdę fajnie, bo okazało się, że jesteśmy bardzo podobne moja siostra bliźniaczka... Pożyczała mi książki do czytania..
Nisię znałam, bo chodzi z moim bratem do jednej klasy, pomogłam jej kiedyś w lekcjach chemia?? Nie to nie chemia, a z resztą nie ważne, i złapałyśmy wspólne tematy. Tak jak ja kocha owczarki niemieckie mój Maksio. Razem na zakupy jeździłyśmy i wgl.
Kocham jeee......Tak walentynkowo ;)
tak sweet :D
OdpowiedzUsuń